Zdradzę Wam, że wymarzoną kuchnię mamy już wybraną. Jakimi kryteriami się kierowaliśmy? Co sprawiło, że zdecydowaliśmy się na tę, a nie inną?
Po pierwsze: małe wnętrze, maksimum wykorzystanej przestrzeni
Tak, jestem pedantką i estetką. Nie cierpię tzw. „wystawek” czy to w kuchni, czy w salonie, czy w sypialni. Nigdzie ich nie trawię. No, prócz tych właściwych wystawek, takich podwórkowych, podczas których można przejechać się samochodem po wsi i zapakować do niego jakieś meble, ratując je od wyrzucenia ;-) I choć podobają mi się kuchnie z otwartymi półkami i pięknie wyeksponowaną zastawą, to nie wyobrażam sobie ciągłego wycierania z nich kurzu. Duszę się na myśl, że zjadam zupę z zakurzonej miski, a jestem zbyt leniwa, żeby za każdym razem wycierać talerze przed podaniem ich na stół.
Po drugie: drewno, drewno i jeszcze raz drewno
Kochamy drewno za ciepło, które wnosi do wnętrza. Kochamy je, bo kochamy industrialne i rustykalne klimaty. Nie lubimy też szablonowości, a płytki nad zlewem - jakkolwiek odjechane by nie były - są dla nas zbyt oklepane. Nad zlewem i indukcją zatem zawiśnie drewnopodobna płyta meblowa.
Po trzecie: białe wnętrze = większe wnętrze
Nie wiem, jak moja „ekonomiczność” w kwestii sprzątania sprawdzi się w przypadku białych, lakierowanych frontów, ale tę właśnie opcję wybraliśmy. Na domiar złego nie będzie żadnych odstających elementów, jak uchwyty, gałki czy inne bimbałki 😆. Czyli upaprane z sosu pomidorowego paluchy zostawią swoje ślady na śnieżnobiałych frontach. A co nam tam! Pożyjemy, zobaczymy!
źródło: Pinterest
Po czwarte: imitacja = profanacja
Wiem, pewnie powiecie: „a imitacja drewna to nie profanacja”? No tak, uwierzcie mi, że rękami i nogami zapierałam się, żeby uniknąć płyty meblowej. I nie tylko korzystniejsza cena w stosunku do forniru sprawiła, że wybraliśmy tę, a nie inną opcję. W salonie kuchennym profesjonalnie przemówiono nam do rozsądku, że w naszym przypadku bezpieczniejsza, a wcale nie gorsza wizualnie będzie płyta meblowa zamiast forniru. Nie zamoczy się tak łatwo (o ile nie wylejemy na nią hektolitrów wody) i będzie łatwiejsza w czyszczeniu i użytkowaniu. I o ile z aprobatą zgodziłam się na to, o tyle imitacji kamienia lub drewna na blat już nie potrafiłam przełknąć. A skoro drewno już u nas się pojawiło, to przyszła kolej na naturalny kamień.
źródło: Pinterest
Efekt
Nasza kuchnia będzie miała białe fronty z drewnianymi elementami. Te ostatnie pojawią się na ścianie, na bokach oraz na wyspie od strony salonu. Zabudowa będzie pod sufit, co zoptymalizuje mój wysiłek w postaci ścierania kurzu z szafek pod sufitem, ale i sprawi, że upcham w zamkniętej przestrzeni wszystko, na co nie mam miejsca w sypialni i czego moje pedantyczne oczy nie chcą widzieć. Blaty będą granitowe, w czarnym kolorze. Wiecie co? Teraz możecie mnie uszczypnąć, żebym się obudziła;-) Po takim podsumowaniu jedyną opcją jest chyba obrabowanie banku lub żebranie pod mostem. My wybraliśmy delikatniejszą formę żebrania 😀. Sami zobaczcie:
Wyczekujcie kolejnych postów. Dowiecie się, czy nasza skarbonka poskutkowała 😊. A Wy? Jak długo czekaliście na swoje wymarzone kuchnie? A może zdecydowaliście się na nie w pierwszej kolejności? Dajcie znać!
Ja też nie lubię zamienników. Czasem jednak cena rzuca mnie do zamiany oryginału na podróbę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://wharmonii.blogspot.com/
eeeh, a mówią, że pieniądze szczęścia nie dają... ;-)
UsuńPiękne wnętrze. Najchętniej stosujemy materiały prawdziwe i szczere, a te podrabiane tylko kiedy budżet nie jest wystarczający :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. I choć serce się kraja, musimy uruchomić rozsądek, który nie pozwala zbankrutować ;-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKuchnia, tak jak inne pomieszczenia w domu wymagają kompromisu. Więc doskonale rozumiem Twój wybór panelu z płyty meblowej bo to oznacza wygodę w użytkowaniu. Tym bardziej że dzisiaj płyty meblowe potrafią być naprawdę piękne :). Ja mam półki otwarte w kuchni, bo właśnie nie chciałam wszystkiego zamykać i powiem szczerze że nie mamy problmu z brudnymi talerzami. Ich rotacja jest tak duża, że nawet nie zdążą się zakurzyć :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, o rotacji naczyń nawet nie pomyślałam, tak bardzo byłam zapatrzona w konieczność zastosowania zamkniętych szafek. Mimo że niczego w swoim projekcie bym nie zmieniła, zazdroszczę Ci otwartych półek. Są piękne, robią klimat i można wyeksponować na nich fajne rzeczy;-) Kto wie, może w następnej kuchni odważę się na nie?
UsuńDzień dobry, cudowny projekt! Chciałem się zapytać co to za typ granitu? Chodzi mi o nazwę.
OdpowiedzUsuńZ góry bardzo dziękuję za informacje.
Pozdrawiam
Dzień dobry, przesłałam informację prywatną w tej kwestii ;-)
UsuńBardzo ważna jest też przemyślana instalacja elektryczna, która warunkuje wygodne i komfortowe użytkowanie kuchni. Fajnie jakby wszystko było sprytnie pochowane, żeby kable nie przeszkadzały w gotowaniu czy innych codziennych czynnościach. Jeżeli chcecie zajmować się tym samodzielnie, to sprawdźcie sklep dla elektryków Z dośiwadczenia wiem, że można znaleźć tam naprawdę dużo fajnych rzeczy.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńUważam że w tak ważnym temacie warto kierować się funkcjonalnością i swoimi marzeniami.
OdpowiedzUsuńSuper aranżacja
OdpowiedzUsuńW takich pomieszczeniach które użytkuje się intensywnie warto stawiać na wysokiej jakości produkty.
OdpowiedzUsuńTe wybory zawsze są ciężkie.
OdpowiedzUsuńKażda aranżacja niesie za sobą takie wybory
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuń