wtorek, 18 kwietnia 2017

#5 Jeszcze jedno gnocco, per favore, czyli o małżeńskich sporach o kluchy

gnocchi, gruszka, gorgonzola, orzechy, przepis, homemade
Gnocchi. Nie, nie czytamy tego [GNOCZI]. I niech jeszcze raz usłyszę od kogoś „gnoczi”, to słowo daję, ukatrupię! Znajdę i uduszę! Powyrywam języki! Moja po części włoska dusza - w końcu spędziłam tam kawałek czasu - wije się z bólu, słysząc te i podobne temu farmazony. A przy okazji wyraz [lambordżini] pomińmy milczeniem. Moje palce nie chcą nawet tego wystukać na klawiaturze. Protestują, plącząc się po drodze jeden o drugi i dopiero po kilku próbach literki układają się w to ohydne słowo.

Wracając ad rem, do naszych gnocchi [niokki], bo - powtarzam: czym są [gnoczi] - nie mam zielonego pojęcia… O czym to chciałam napisać? Aha, że gnocchi [niokki] mojego męża są najpyszniejsze na świecie! I niech wam będzie wstyd, drodzy Włosi, że podczas mojego rocznego pobytu u was nikt nie uraczył mnie tak niesamowitą mieszanką najulubieńszych przeze mnie składników, komponujących w tak niebiańsko rozpływającą się w ustach konsystencję… Ta mieszanka delikatnej ricotty, wyrazistej gorgonzoli, chrupiących orzechów i słodkiej gruszki to istny majstersztyk. Walki o ostatnią kluchę z talerza gwarantowane!

Na gnocchi potrzebujecie:

- 250 g ricotty
- 1 jajko
- 1/2 szklanki parmezanu (potartego)
- 160 g mąki
- sól i pieprz

… a na sos:

- główkę czosnku
- dużą gruszkę
- łyżkę masła
- crème fraîche, ok. 3 łyżki (spokojnie, zrobicie to sami ze śmietany kremówki i maślanki. Dobra będzie też zwykła śmietana lub nawet jogurt naturalny)
- gorgonzolę (w ilości „na oko”)
- pietruszkę (w ilości j.w.)
- kilka orzechów włoskich

Jak on to zrobił?

1. Ricottę, jajko, parmezan, przesianą mąkę i szczyptę soli wymieszał razem i gniótł tak długo, aż z papki zrobiło się ciasto, które nie kleiło się do rąk;
2. Wyrobioną masę wyłożył na wcześniej posypaną mąką stolnicę i podzielił na 4 części;
3. Z każdej części uformował wałek o mniej więcej 1-2 cm grubości i nożem pokroił na mniejsze części (jak kopytka). Problem przyklejającego się noża rozwiązał, posypując go odrobiną mąki;
4. Każdy kawałek trochę spłaszczył widelcem, żeby nadać mu finezyjny kształt.

No dobra, mamy kluchy, a co z sosem?

5. Kroicie czosnek, obieracie i kroicie gruszkę w kostkę, a pietruszkę siekacie; na dużej patelni topicie masło i dodajecie czosnek (uważacie, żeby go nie przypalić). Do zrumienionego czosnku wrzucacie gruszkę i dusicie ok. 3-4 minuty, aż zmięknie; dodajecie crème fraîche i gorgonzolę. Podgrzewacie do momentu, aż ser się roztopi;
6. Wracacie do gnocchi: wrzucacie je do gotującej się wody i gotujecie przez ok. 2 min- będą gotowe, kiedy wypłyną na powierzchnię;
7. Ugotowane gnocchi dodajecie do sosu, a gdyby ten wydawał się Wam za gęsty, dodajecie troszkę wody, w której gotowały się „kluski”;
8. Doprawiacie i podajecie z posiekaną pietruszką.

Et voilà! 👌 Włosi! patrzcie i uczcie się! 😁

Ps. U nas pietruszki brak. W sklepie nie było 😁

gnocchi, gruszka, gorgonzola, homemede, orzechy, przepis

gnocchi, gruszka, gorgonzola, homemade, orzechy

gnocchi, gruszka, gorgonzola, homemade, przepis, lekkie danie

16 komentarzy:

  1. Przepis zapisuję i mam wielki zamiar wykorzystać. Cos mi się wydaje, że pójdą w kilka minut :) mniam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, nasze poszły prędzej, niż się zjawiły ;-)

      Usuń
  2. świetny przepis! :D na pewno wykorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to zobaczyłam to pomyślałam o tych kluskach że to dalecy kuzyni naszych leniwych które są oczywiście najlepsze :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Kradnij, kradnij ;-) I podziel się wrażeniami ;-)

      Usuń
  5. Uśmiałem się do łez z tego "gnoczi"! :D Jakoś nigdy mi nie przyszło tak tego wymawiać... ale wyobraźnia ludzka nie zna granic ;) W każdym razie wspaniały przepis, zwłaszcza na sos. Połączenie smaków znam i uwielbiam. Nie wiem jak do gorgonzoli, ale do koziego sera i gruszki idealnie pasuje jeszcze ostra papryczka chilli - podbija niesamowicie smak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, tak. Chilli pasowałaby tu świetnie. Następnym razem skorzystamy z podpowiedzi ;-)

      Usuń
  6. Pyszności na talerzu :) Z przyjemnością ogromną bym skosztowała :)Uwielbiam wszelkiego rodzaju kluskowo-pierogowe dania, a Wasze gnocchi wyglądają świetnie i zapewne jeszcze lepiej smakują :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak jest ;-) Już jakiś czas minął od naszej degustacji, i najwyższy czas, żeby powtórzyć tę ucztę ;-)

      Usuń
  7. miło się czyta te wpisy!

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja dzisiaj zrobię na obiad!

    OdpowiedzUsuń